Zrobiłem mały tuning i postanowiłem się z wami podzielić spostrzeżeniami. Nie mam nic wspólnego z producentem - więc nie traktujcie tego jako próby reklamy. Może po prostu się komuś takie rozwiązanie przyda.
Ogólnie wiadomo, mamy wybór Chip lub Box - co ma jakie zalety i wady też wiemy.
Jestem bardzo niechętny do rozwiązań typu Box, więc jedyne co mogłem zrobić do udać się do tunera w celu wgrania nowego oprogramowania. Ale i to rozwiązanie miało dla mnie pewne wady - w praktyce musiałbym to załatwić w weekend bo praca mi nie pozwala w tygodniu, a z kolei w weekend człowiek ma inne zajęcia i tak czas mijał, a moc pozostawała seryjna.
No i w końcu wpadłem na pomysł użycia metody samochipowania

Oprócz BSR znalazłem jeszcze inne firmy które oferują takie rozwiązanie, więc nie trzeba od razu decydować się na to konkretne rozwiązanie od Szwedów. Niech to będzie bardziej wskazówka że jest taka metoda niż polecenie konkretnego dostawcy rozwiązania.
O samym rozwiązaniu. Jest to oczywiście "chip", z tym, że zamiast jechać do tunera aby go wgrać kupujemy urządzanie którym sami przez OBD wgrywamy oprogramowanie.
Program to oczywiście gotowiec ale ma to też zalety - nie mam indywidualnych modyfikacji wiec gotowiec się sprawdzi a mam pewność, że ktoś już ten soft testował.
W przypadku tego tunera zastrzega on, że nie koniecznie program dobrze się sprawdzi przy modyfikacjach (można zamówić program indywidualny, ale nie wiem jak się to odbywa) takich jak kompletny wydech czy dolot. Do innych aut mają dedykowane oprogramowanie, nawet dostarczają wydechy i doloty ale nie do E200/E250.
A teraz o samym rozwiązaniu - podzieliłem na wady i zalety:
Zalety:
- sprawdzony program do znanego tunera,
- nie trzeba nigdzie jechać, można zrobić pod domem lub w garażu,
- mamy urządzenie, więc możemy w dowolnej chwili przywrócić program oryginalny i znów wgrać tuningowy (np. jak diagnozujemy auto i chcemy mieć pewność, że problem nie wynika z tuningu),
- możemy ponownie wgrać program jak np. ASO go nam nadpisze w imię aktualizacji i nic nas to nie kosztuje,
- nie wiem jak inni dostawcy ale BSR co jakiś czas wydaje aktualizacje swoich programów - można je bezpłatnie pobrać synchronizując urządzenie przez internet,
- całość jest dość prosta (dlaczego nie bardzo prosta? Bo bez podłączenia auta do prostownika nic nie zdziałamy - urządzenie sprawdza stan akumulatora i odmawia programowania) i nie wymaga wiele czasu,
- do młodszych aut dostajemy ubezpieczenie,
- jak zmieniamy samochód - za niewielką opłatą możemy "przenieść" licencję urządzenia na inny VIN i o ile jest do nowego samochodu program to nabyć go w wersji bez urządzenia (taniej).
Wady:
- największa (szczególnie w przypadku BSR) to cena. Za te pieniądze można mieć równie dobry albo i lepszy program od polskiego tunera który dodatkowo w tej cenie przeprogramuje nam skrzynie (np. ECU Project z Wrocławia - mają ogarnięte sterowniki Mercedesa i skrzynie),
- nie mamy indywidualnego programu co dysklasyfikuje to rozwiązanie przy większych modach mechanicznych,
- nie mamy w cenie pomiaru naszego auta na hamowni.
Teraz o samym programie - producent obiecuje około 250KM i 415-420Nm momentu dla E200 i E250 FL czyli M 274.920. Nie mierzyłem jeszcze auta na hamowni ale dupohamownia i testy drogowe wskazują, że z momentem raczej nie mijają się z prawdą.
Co zauważyłem po pierwszych kilometrach testów:
- reakcja na gaz jest dużo szybsza, różnica jest niesamowita,
- auto wreszcie jedzie powyżej 4500 obrotów - wcześniej nie miał praktycznie mocy w tym zakresie,
- moment czuć wcześniej (a nie wynika to z dostarczanego przez BSR wykresu) a pomiędzy 2000-3500 obrotów odczuwalny moment obrotowy jest wręcz niesamowity jak na dwulitrowy silnik. Zrobił się też bardzo elastyczny, ciągnie na dole jak diesel, a wspomniana góra wreszcie jest,
- praktycznie nie potrzebuje już trybu S, cały czas jeżdżę na E - nawet lepiej to wychodzi bo korzystamy z dużego momentu bez wkręcania na obroty,
- nie zanotowałem zmiany zużycia paliwa,
- przycisk ECO który sobie wcześniej przeprogramowaniem na "ostatni stan" zachował ustawienia - widać zmiana oprogramowania nie "rusza" tych obszarów.
Jeśli ktoś z Was się zdecyduje nie idźcie na opcję wypożyczenia urządzenia i odsyłania go po programowaniu do producenta. Owszem, kasę Wam pewnie zwrócą ale:
- tracicie najfajniejszą funkcję tego rozwiązania - możliwość przywrócenia serii, ponownego wgrania programu i aktualizacji,
- przesyłka kurierska do Szwecji jest droga - zje wam 1/3 oszczędności.
Nie wiem jak będzie dalej i co powie hamowania ale na ten moment jestem mega zadowolony. Nie powinno być też problemów (o ile ma tą moc) że to za dużo - polscy tunerzy chipem uzyskują podobne wartości z E200/E250 FL więc na pewno nie jest tu zbyt mocno dowalone.
Jeszcze informacja - na stronie tego konkretnego dostawcy nie ma C207 ale nie ma różnicy - program kupujemy do W212.